Pamiętacie jak jakiś czas temu podjęłam się przetestować tak
wychwalane kosmetyki z Maroko?
Wszystko co "ekologiczne" już od pewnego czasu stało się dobrem
bardzo pożądanym. Zarzuceni chemią,
coraz częściej szukamy naturalnych i ekologicznych rozwiązań zarówno w
pożywieniu jak i w kosmetykach. Dlatego ja też postanowiłam, sięgnąć
naturalnych rozwiązań i wypróbować produkty z Maroko.
No więc minął już dobry miesiąc i teraz spokojnie mogę zdać
wam relacje co o nich myślę.
Pierwszym produktem jaki testowałam był olej arganowy w
czystej postaci. Uważa się, że jest to najbardziej ceniony olej świata, który
posiada bardzo dużo właściwości odżywczych, regenujących i odmładzających. I
chyba jest coś w tym prawdy. Jeszcze do
niedawna byłam przekonana, że stosuje się go tylko i wyłącznie na włosy, żeby nawilżyć zniszczone końcówki. Jednak okazuje się, że można
go stosować na całe ciało. Tak! Dokładnie na całe! Od stóp do głów ;p Najlepiej
stosować go od razu po kąpieli, kiedy skóra jest jeszcze wilgotna, wtedy ma
najlepsze działanie nawilżające i nie tylko. Jest zalecany w walce z
przedwczesnym starzeniem się skóry, pomaga zredukować zmarszczki, ujędrnia i
napina skórę. Dlatego lubię go stosować pod oczy. Super nawilża i napina
delikatna skórę, która jest pod oczami.
Jaki ma zapach? Hmm może nie pachnie najlepiej,
ale nie jest to jakiś drażniący zapach. Dla osób, które zwracają na to bardzo
dużą uwagę(czyli ja;p) polecam kupić sobie dodatkowo olej arganowy z dodatkiem
piżma, który ma bardzo przyjemny zapach i wtedy wymieszać je razem.
Zgłębiając temat oleju arganowego, byłam w szoku jak wiele
zastowań ma ten produkt. Dzieli się go na spożywczy i kosmetyczny. Spożywczy np. zawiera dwa razy więcej witaminy E niż oliwa z oliwek.
Resztę zostawiam Wam;)
Kolejnym produktem było czarne mydło naturalne. Na opakowaniu jest napisane, że posiada walory nie tylko pielęgnacyjne, ale także oczyszczające i
relaksujące. Jest w 100% naturalne i bogate w witaminę E. . Mydło samo w sobie ma postać pasty w kolorze
ciemnego brązu, więc nie wygląda ciekawie ale bardzo fajnie nawilża skórę.
Ważne jest, żeby stosować je nie częściej, niż co trzy dni a osiągniecie pożądany efekt. Ja byłam w szoku jak mydło może nawilżyć skórę. Dotychczas stosując zwykłe żele pod prysznic, po każdej kąpieli moja skóra była przesuszona i wymagała nałożenia kremu. Z tym mydłem było inaczej.
Testowałam też maskę do włosów na bazie oleju arganowego z
dodatkiem masła karite, witaminy A,D,E i F oraz glicerynę rośliną. Na
pewno odżywiła moje włosy, ale nie do końca wygładziła. Może problem tkwi w
tym, że nie zawsze postępowałam według "instrukcji", bo według
producenta maskę powinno pozostawić się na włosach od 5 do 10 min, a ja nie zawsze tak robiłam.
Iostatnim produktem jest mleczko do ciała o lekkiej konsystancji i przyjemnym, świeżym zapachu. Mleczko w swoim składzie posiada m.in. olejek arganowy, olejek jojoba i masło shea. Jest to już produkt bardziej przetworzony, ale nadal z naturalnych składników. Dużym plusem jest jego lekka konsytencja, która bardzo szybko się wchłania oraz jego zapach. Nawilża skóre ale bywało, że musiałam posmarować się kilka razy dziennie, żeby nie czuć napięcia skóry.
Podsumowując. Cieszę się, że udało mi się znaleźć
naturalne kosmetyki, które w dużym stopniu spełniły moje oczekiwania. Co ważne, są one w bardzo przystępnych cenach. Jest jeszcze wiele produktów przede mna do wypróbowania, ale póki co z tych co mam jestem zadowolona i mogę szczerze polecić, nawet osobą które mają wrażliwą i alergiczną skórę.